Zielona herbata występuje w licznych odmianach. Bancha jest jednym z nich, szczególnie wartym uwagi. Dlaczego bancha jest taka wyjątkowa? Ponieważ można ją pić o dowolnej porze doby, także przed snem (może nawet działać wyciszająco). Dzieje się tak ze względu na niską zawartość garbników, tanin i kofeiny. W Japonii jest podawana także małym dzieciom.
Herbata bancha zbierana jest późno – na sam koniec lata, jesienią a nawet do zimą. Ma grube, żyłkowane liście z łodyżkami. Pod nazwą bancha kryją się w zasadzie trzy jej gatunki, ze względu na porę zbioru. Pierwszy, najlepszy to nibancha, zbierany pod koniec lata. Druga pod względem jakości jest sanbacha, z jesiennych zbiorów. Trzeci typ to yonabacha z późnej jesieni i zimy. Oprócz tego istnieją jeszcze jej inne, specyficzne odmiany.
Ta zielona herbata jest bardzo popularna wśród Japończyków, nieco mniejszą popularność zyskała w Europie. Jednak doceniają ją wegetarianie i weganie, ponieważ zawiera żelazo i doskonale nadaje się dla osób, które są narażone na jego niedobory. Oprócz żelaza także witaminę A i – co ciekawe – wapń. Ponadto w jej składzie są także związki fluoru, co pomaga zachować świeży oddech oraz zapobiega próchnicy.
Ma odczyn zasadowy (niewielki), polecana jest więc przy zgadze i nadkwasocie. Herbaty zielone cenione są ze względu na wpływ na metabolizm, a bancha ma szczególnie dobry wpływ na pracę przewodu pokarmowego. To nie koniec jej korzystnego wpływu. Ma też wiele przeciwutleniaczy a dodatkowo działa łagodnie uspokajająco. Japończycy piją ją także czasami z sosem sojowym, co wydaje się zupełnie u nas nieznanym sposobem na ból głowy. Z kolei na ból gardła stosują ją z solą, ze względu na odkażające właściwości.
Banchę oferuje każdy dobry sklep z herbatami i warto się nią zainteresować, także ze względu na jej przyjemny smak i aromat.